W "Tygodniku
Oleckim" nr 10 (790) z 6 marca br. ukazał się ciekawy felieton
redaktora naczelnego B. Marka Borawskiego o naszej szkole.
Zapraszamy do lektury.
Na początku pragnę donieść, że
Szkoła Społeczna na Młynowej ma się dobrze. Na pewno ma się
lepiej..., ba dużo, dużo lepiej niż rozsiewając złośliwe ploty
opowiada Państwu o niej kilkoro niedoinformowanych lub po prostu
zawistnych osób. Przybyło uczniów, tworzone są nowe klasy. Wszystko
w normie.
Naturalnie, bywało lepiej.
Ale, jak powtarzam, szkoła jest i będzie!
Trzeba też pamiętać, że ma
znacznie lepsze wyniki nauczania, niż wszystkie szkoły miejskie,
powiatowe czy wojewódzkie. Z niektórych zaś przedmiotów poziom
punktowy jest nie do osiągnięcia dla żadnej ze szkół. Tabelka z
wynikami jest drukowana na stronie 9 „TO”.
Dlaczego tak się dzieje? Po
prostu mała ilość uczniów klasach i indywidualne podejście do
ucznia. Dobra atmosfera i często zaangażowanie rodziców w edukację
dzieci. Proszę Państwa, gdy nasze dziecko nie radzi sobie w nauce,
gdy chorowało lub z jakiś innych przyczyn nie było w szkole
fundujemy naszej pociesze korepetycje. A korepetycje to nic innego
niż indywidualne nauczanie. To jest właśnie nauka w szkole
społecznej.
Bywało, że w jednej klasie
uczyły się dzieci wybitnie uzdolnione i bardzo trudne. Kiedy
kończyły naukę w szkole i opuszczały jej mury wybitni byli dalej
wybitni, a trudni stawali się dobrymi uczniami. Odwrotnie nie było
nigdy. Znam wielu rodziców, a ja do nich też się zaliczam, którzy są
wdzięczni za naukę swoich dzieci i będą tej instytucji oświatowej
dalej wdzięczni choć ich pociechy wiodą już dorosłe, albo bardzo
dorosłe życie. Bo, Proszę Państwa, najlepszą inwestycją jaką
człowiek może podjąć, to inwestycja w naukę swoich dzieci. To można
uogólnić nawet do samorządów i rządów państw. Nauka i zdrowie
obywateli, zdrowie każdej rodziny jest najważniejsze. Reszta, w tym
bunt nastolatków, minie jak katar.
A więc jeszcze raz powtarzam,
szkoła społeczna ma się dobrze. Ma nowe plany, nowe zadania i jest
potrzebna w naszym mieście, gminie i powiecie jak powietrze.
Wychowała sporą grupę zacnych obywateli w jednych rozwijając ich
zdolności, drugich ucząc i przystosowując do życia. Tak jak robią
to, może mniej skutecznie, i inne szkoły. Bo szkoła społeczna
(podstawówka, gimnazjum czy liceum), to szkoła naprawdę
integracyjna.
W poniedziałek został wybrany
nowy zarząd Społecznego Towarzystwa Oświatowego. Są nowe plany, nowe
zadania, nowe zobowiązania. Rozrosło się liceum. W tym roku będzie
matura. Dyrektor i zarząd STO mają dużo do zrobienia. Myślę, zresztą
wiem to na pewno, że ta szkoła jest niezbędna dla poprawnego
funkcjonowania naszej Małej Ojczyzny. Wiem też, że kto twierdzi
inaczej i działa przeciw istnieniu takiej placówki, działa przeciwko
nam wszystkim.
B. Marek
Borawski